Kaukaz zamknięty w pociągu – „Ekspres literacki” Laszy Bugadze

Rosjanie i Gruzini w jednym pociągu miesiąc po wojnie sierpniowej w 2008r. Teraz dołóż do tego obrazka Ormian siedzących naprzeciwko Azerbejdżan, a zaraz do nich dołącza Czeczen. I wszyscy znajdują się w autobusie w Lizbonie. To początek „Ekspresu literackiego” Laszy Bugadze. 

Zaczynałam „Ekspres Literacki” z dużą dozą sceptycyzmu, przyznaję. Pod koniec zdradzę, dlaczego. Ale już pierwsze strony utwierdziły mnie w przekonaniu, że to może być jedna z lepszych gruzińskich książek, jakie czytałam. Opis Gruzinów lecących samolotem z Tbilisi do Portugalii rozbawił mnie do łez. Śmiałam się tak głośno, że musiałam co chwilę przerywać czytanie. Kto choć raz leciał samolotem z Gruzinami, ten pokocha ten opis. 

Dlaczego Ekspres Literacki?

Zacznijmy od tytułu. Wspomniany „Ekspres Literacki” to niemiecki projekt, w którym prawie 100 pisarzy i poetów z całej Europy spędza kilka tygodni w podróży pociągiem od Lizbony po Warszawę (przez Moskwę i Kaliningrad). Pobyt w każdym z państw daje autorowi przestrzeń do pokazania stereotypów i złożoności relacji między przedstawicielami poszczególnych narodów.

Nie poznajemy wszystkich 99 podróżnych, ale ci opisani stanowią barwną mieszankę kwintesencji tzw. „inteligenckiej Europy”. Poznajemy ich wszystkich oczami narratora, Zazy, który jest jednym z dwóch gruzińskich twórców wybranych przez ministerstwo na ta wyprawę. Drugim jest niemówiący po angielsku Zwiad, poeta. I to właśnie wątki, kto z kim w jakim języku rozmawia lub powinien rozmawiać, są szalenie ciekawym ubarwieniem i drugim lub trzecim dnem całej gruzińskiej powieści.

Pierwszym zaś jest konstatacja własnej niemocy twórczej naszego gruzińskiego narratora oraz wątek zauroczenia piękna Greczynką, Heleną, żoną tłumacza … z Polski. Ten polski wątek mam wrażenie również może się stać ekscytująca podróżą dla polskiego czytelnika przez to, jak Gruzin stworzył postać Polaka. Dla mnie był szalenie wciągający. Swoją drogą może słuchają nas badacze i ktoś chciałby poświęcić część swojej pracy badawczej na ‘Obraz Polaków w literaturze gruzińskiej”. Ja na pewno bym kupiła taką książkę.

Jak wygląda życie pisarza?

Pisarze i poeci, nie tylko gruzińscy, często mnie ciekawią. A dokładniej, mój pragmatyzm zawsze sprowadza wszystko do pytania: „A z czego oni żyją?”. I ten wątek również znajdziemy w „Ekspresie Literackim” autorstwa Laszy Bugadze. Podszyte lekką zazdrością rozmowy o tym, „jak to kolega z innego kraju jest bardziej publikowany niż ja”. „A przecież moje dzieła są równie dobre, jak nie lepsze”. „Przecież takich historii jak on, to mógłbym napisać setki” – parafrazując czeczeńskiego pisarza mówiącego o swoim koledze z Bułgarii, który opublikował w New Yorkerze. Nie wiem, czy nie doszukuję się teraz ukrytych aluzji jak maturzysta próbujący uzyskać więcej punktów w kluczu egzaminacyjnym. Jednak mam wrażenie, że wybór akurat amerykańskiego czasopisma nie jest tutaj przypadkowy. Wątków rywalizacji jest więcej, ale nie będę aż tak spoilować.

Do tego dochodzi ostatni rozdział, w którym czytelnik myśli sobie: teraz to już będzie tylko podsumowanie, nuda. A tutaj genialne połączenie Prezydenta Rosji, strzału i tego, kto nie może być muzułmaninem i dzihadystą. I jeszcze tylko napomknę o tym, jak nasz bohater zmienia z czasem swoje postrzeganie Gruzji.

To prawie na koniec, moje dwie ulubione sceny. Pierwsza to wspomniana już w samolocie. Zaś druga to kiedy nasz główny bohater, narrator nie chce podczas debaty w Paryżu rozmawiać o literaturze, ale o wojnie gruzińsko-rosyjskiej. Zaś jednym z jego panelistów jest rosyjski pisarz, co przeraża francuską prowadzącą. Świetne ujęcie złożoności i wielowarstwowości współczesnego Kaukazu.

Czy warto czytać gruzińską literaturę?

Zanim zakończę wielkim poleceniem tej książki i zdaniem: „Czytajcie literaturę gruzińską”, powiem, że wisienka na torcie jednego z wydań tej książki są listy uczestników napisane również w ich językach ojczystych (i alfabetach). Dzięki temu, poza słownym opisem wizualizuje się nam faktyczny miks tej grupy i złożoności komunikacyjne.

Oczywiście jest w niej jeszcze wiele smaczków i wątków, o których można by rozmawiać godzinami. Jednak jeśli to zrobię, opowiem Wam całą książkę. A ja Was serdecznie zapraszam do jej przeczytania i odkrycia ich samodzielnie.

To zdradzę na koniec, dlaczego byłam sceptyczna kupując tę książkę? Miałam przekonanie, że chcę czytać książki z regionu, które pokażą mi „prawdziwą Gruzję” oczami Gruzinów. „Co ja Europy nie znam?”, pomyślałam sobie. Jednak całe szczęście zasada „kupuj każdą książkę z regionu” zadziałała.

Gdzie kupić „Ekspres Literacki”?

Jak wspominałam, książka nie została jeszcze wydana po polsku. Po angielsku możecie ją kupić albo od wydawnictwa Dalkey Archive Press or Sulakaluri Publishing. To drugie jest raczej przede wszystkim dostępne w Gruzji.

Jeśli czytaliście tę książkę, dajcie znać, jak Wasze wrażenia! 

Możecie napisać nam w komentarzach lub zapisać się na newsletter Kaukaskie Listy i tą drogą porozmawiać o treści odcinka. Zapraszam też do komentowania, obserwowania i polubienia podcastu. Jesteśmy na YT, Spotify i innych platformach podcastowych. A to tego zapraszam na Instagram i Facebook Języków Kaukazu po angielsku czyli  Languages of the Caucasus. Link znajdziecie w opisie odcinka. Pozwoli nam to dotrzeć do większej liczby osób zaciekawionych regionem.

Dziękuję Wam za wysłuchanie naszego kolejnego odcinka i zapraszam na kolejny za tydzień.

A więcej odcinków podcastu znajdziecie na podstronie Kaukazomaniacy