28 listopada premier Gruzji ogłosił, że rząd podjął decyzję o zawieszeniu dalszych rozmów z Unią Europejską.. Od tego czasu Gruzini protestują – w odpowiedzi od kilku dni setki tysięcy demonstrujących wychodzą na ulicę w sprzeciwie wobec tej decyzji. Spójrzmy, co faktycznie dzieje się w Gruzji.
Odcinka „Władze Gruzji zawieszają negocjacje członkostwa w UE, a Gruzini protestują” możesz też posłuchać na Spotify, Apple Podcast lub w innej ulubionej aplikacji podcastowej.
Wybory wygrane czy sfałszowane?
Zacznijmy od krótkiego przypomnienia, że 26 października w Gruzji odbyły się wybory parlamentarne, które zgodnie z oficjalnymi wynikami wygrała partia rządząca od 12 lat, czyli Gruzińskie Marzenie. Pojawiło się wiele dowodów na liczne nieprawidłowości podczas głosowania. Zdaniem opozycji uzyskany wynik ponad 50% dla Gruzińskiego Marzenia był sfałszowany. Nie zmienia to faktu, że również w opozycyjnych sondażach ta partia miała największe poparcie, rzędu 30-40%.
Przez miesiąc od wyborów partie opozycyjne i organizacje pozarządowe organizowały demonstracje, głównie w centrum Tbilisi, jednak większość z nich zbierała maksymalnie kilka tysięcy osób. Więcej na temat sceny politycznej przed wyborami i partii opozycyjnych opowiadamy w odcinku 36 podcastu – naszej serii przedwyborczej.
Większość partii opozycyjnych nie uznała wyników i tym samym odmówiła przyjęcia mandatów poselskich, mówiąc, że obecny parlament nie ma legitymizacji. Pierwsze posiedzenie parlamentu odbyło się według kalendarza wyborczego, pomimo faktu, że prezydent Salome Zurabiszwili zaskarżyła wyniki do gruzińskiego odpowiednika Trybunału Konstytucyjnego.
Władze Gruzji zawieszają współpracę z Unią Europejską
28 listopada premier Gruzji Irakli Kobachidze, już po uzyskaniu wotum zaufania od nowego parlamentu, ogłosił, że
- Gruzja wstrzymuje rozmowy z UE na temat członkostwa do 2028 roku
- Władze Gruzji nie będą korzystały z żadnych programów dofinasowania i grantów z UE
- Gruzja sama przeprowadzi niezbędne reformy i wejdzie do UE na własnych zasadach, „z godnością” w 2030 roku.
Tego samego dnia parlament UE przyjął rezolucję o nałożeniu personalnych sankcji na czołowych polityków Gruzińskiego Marzenia, wezwał Gruzję do ponownego przeprowadzenia wyborów, a wyniki tych październikowych uznał za nie mające legitymizacji obywateli. W odpowiedzi rząd ostrzegł, że może wydalić ambasadora UE, ponieważ ta „zewnętrzna siła” zbyt mocno ingeruje w politykę wewnętrzną kraju.
Już przed wyborami dochodziło do podobnych działań na linii władze Gruzji – Unia Europejska. Więcej o tym posłuchasz w odcinku nr 39 podcastu Kaukazomaniacy.
Gruzini protestują przeciwko decyzji władz
Już 28 listopada Gruzini w stolicy, w Tbilisi, zaczęli demonstrować sprzeciw wobec decyzji rządu. Pierwszego dnia w demonstracjach uczestniczyło kilkadziesiąt tysięcy osób, a protesty odbywały się w kilku miejscach w stolicy. W nocy Gruzini demonstrowali również z kilku innych miastach, m.in. w Batumi, Telavi oraz Zugdidi.
W nocy w Tbilisi demonstrujący byli brutalnie rozganiani przez policję i siły specjalne, kilkadziesiąt osób zostało zatrzymanych, a kilku dziennikarzy zostało pobitych podczas relacjonowania wydarzeń na żywo.
Od 29 listopada do niedzieli 1 grudnia rośnie codziennie liczba osób, które wychodzą na ulicę demonstrować. Wieczorem 30 grudnia szacuje się, że było min. 200 tysięcy osób w Tbilisi, a do protestów dołączają inne miasta. Gruzini protestują teraz m.in. Kutaisi, Poti, Rustawi, Chaszuri, Leczchumi, Gori. Tym samym prawie nie ma regionu Gruzji, w którym nie byłoby większego bądź mniejszego protestu, a każdego dnia jak na razie liczba wychodzących na ulicę rośnie.
Pod parlamentem w Tbilisi od 2 dni dochodzi do regularnych starć z policją i zamaskowanymi siłami specjalnymi, protestujący budują barykady, pilnują ich za dnia, wzmacniają, a głównie w nocy są atakowani przez siły MSW, które próbują niejako odzyskać kontrolę nad ulicami.
Stopniowo pracownicy kilkunastu instytucji państwowych podpisują listy oparcia dla proeuropejskiego i euroatlantyckiego kierunku polityki zagranicznej, m.in. ministerstw, merii w Tbilisi i Batumi (odpowiedników urzędów miasta), telewizji publicznej. Podkreślają, że zmiana tej strategii jest niezgodna z konstytucją. W Konstytucji Gruzji zawarty jest artykuł 78 mówiący o tym, że celem polityki zagranicznej jest współpraca i integracja ze strukturami europejskimi i euroatlantyckimi. Podobnie większość uniwersytetów w Gruzji i kilka szkół, głownie w Tbilisi, ogłosiły zawieszenie zajęć i protest. Czyli można powiedzieć, że Gruzini protestują nie tylko na ulicy, ale też przez oświadczenia grup zawodowych czy pracowników instytucji. Kilku ambasadorów i dziennikarzy również na znak protestu odeszło z pracy.
Dlaczego teraz Gruzini protestują masowo?
Ogłoszenie premiera o zawieszeniu negocjacji z Unią Europejską oznacza dla Gruzji izolację, utratę programów wymiany, grantów, stosunkowo łatwego procesu wyjazdu turystycznego czy do pracy do krajów Unii Europejskiej. Jak mówiłam Wam w odcinku 39 podcastu Kaukazomaniacy nie ma praktycznie takiego sektora życia w Gruzji, który nie były beneficjentem współpracy kraju ze strukturami UE czy USA.
Można odnieść wrażenie, że dla wielu osób decyzja rządu była zaskoczeniem, ponieważ na poziomie deklaratywnym w kampanii gruzińskie Marzenie mówiło i chęci dalszej integracji z UE, choć dodawali, że „na własnych zasadach”.
Narracja, która się pojawia wśród osób protestujących i jako powody, dlaczego Gruzini protestują, zawiera hasła sprzeciwu wobec izolacjonizmu, niezgodę na brak czy zawieszenie współpracy z UE oraz watki antyrosyjskie i przestrzeganie przed powrotem do czasów ZSRR i utraty przez Gruzję niepodległości.

Chcesz lepiej zrozumieć Gruzję, jej bieżącą politykę i to jakie zasady i wartości są ważne dla Gruzinów oraz dlaczego?
Dołącz do serii spotkań – kursu online Gruzja – współczesne życie i tradycje
Dostęp do materiałów i przyszłych aktualizacji dostajesz na zawsze.
Czy faktycznie Rosja „miesza” w Gruzji?
Już od czasu majowych demonstracji przeciwko tzw. rosyjskiemu prawu określenie Rosja, rosyjski jest używane jako etykieta na działania niedemokratyczne, antyeuropejskie, zabierające wolność obywatelom. W wielu sytuacjach jak obecnie Gruzini protestują jest to bardziej zabieg retoryczny, określający „to, co złe dla Gruzji” według protestujących. Podobnie używane jest określenie „radziecki”.
Mówię o tym, ponieważ bardzo często upraszczamy w polskiej retoryce sytuację na Kaukazie, czy dokładniej w Gruzji, jako niby rozgrywaną między dwoma światami – podziałem jeszcze z czasów istnienia ZSRR.
Dlatego w działaniach obecnych władz i czołowych polityków Gruzińskiego Marzenia bardziej można się dopatrzeć prób utrzymania i umocnienia władzy i politycznej i gospodarczej w kraju niż dążenie do szerokiej integracji z Rosją jako taką. Zaś reformy wymagane przez UE wspierają transparencję, wzmocnienie praw obywateli, niezawisłość sądów.
Jaki będzie skutek masowych demonstracji w Gruzji?
Obecnie – 3 dni po ogłoszeniu decyzji o zmianie polityki zagranicznej – trudno określić, co dokładnie wydarzy się do końca roku w Gruzji i jaki będzie skutek, że teraz Gruzini protestują. Dostaję od Was pytania o liderów tych demonstracji.
Obecnie nie ma takiego lidera, czy liderów politycznych, którzy mogliby poprowadzić za sobą protestujących i stać się nową, w pełni lub zdecydowanej większości popieraną partią. Prezydent Salome Zurabiszwili, o którą pytacie też mnie czasami, jest bardziej mentorką, która może doradzić liderom. Niewątpliwie jest jednak jedną z nielicznych osób, polityków, którzy mają wysokie poparcie i zaufanie społeczne.
Jej kadencja kończy się w grudniu i być może wtedy będzie chciała zmienić swoje stanowisko i uplanować się na lidera opozycji. Obecnie mało na to wskazuje. Jeśli mogę się posłużyć analogią z popkultury, jest bardziej Mistrzem Yodą niż Lukiem Skywalkerem Gruzji.
Czy Gruzińskie Marzenie zmieni zdanie i politykę? Obecnie premier stwierdza, że zachowania policji są poprawne i adekwatne, co swoją drogą motywuje kolejne osoby do wychodzenia na protesty i w większej jeszcze liczbie Gruzini protestują.
Wiele zależy m.in. od tego, jak długo taka liczba osób będzie protestować w Gruzji i jak wielu pracowników kolejnych instytucji państwowych będzie popierać protestujących.
