Dobra gruzińska powieść? O tym dzisiaj! Chyba byłam jedną z kilku osób w Polsce, które najbardziej czekały na książkę Iwy Pezuaszwilego. Jak usłyszałam o niej pierwszy raz, podczas ogłaszania zwycięzców Nagrody Literackiej Unii Europejskiej wiedziałam, że muszę ją przeczytać.
A jak się dowiedziałam, że polskie wydawnictwo Sonia Draga kupiło prawa i Magda Nowakowska będzie ją tłumaczyć, to prawie co miesiąc sprawdzałam, czy już są zapowiedzi premiery. To o czym jest ta książka i dlaczego pałam do niej miłością wielką i (prawie) bezgraniczną? O tym w dzisiejszym odcinku podcastu Kaukazomaniacy. I dosłuchaj do końca, ponieważ razem z wydawnictwem Sonia Draga mamy dla Ciebie egzemplarz.
Jak nagrywamy o książkach, to często mam myśl, by Cię potrzymać w niepewności – czy dobra, czy nie. Czy warto czytać tą gruzińską powieść, czy lepiej się do niej nie zbliżać. I potem i tak dochodzę do wniosku, że przecież my w Kaukazomaniakach nie mówimy o książkach, które się nam nie podobają, więc skoro już jest odcinek, to zapewne się domyślasz, że ta książka jest warta czasu antenowego.
Dlaczego Zsyp to dobra gruzińska powieść?
Może zacznijmy od tego, o czym jest gruziński „Zsyp” Iwy Pezuaszwilego. To historia jednej rodziny, Mili, Geny i ich dwójki dorosłych dzieci, którzy mieszkają we współczesnym Tbilisi. Przez całą powieść spędzamy z nimi jeden dzień. Poznajemy ich o poranku i kończymy naszą znajomość późno w nocy.
Mila i Gena trzy dekady wcześniej uciekli przed wojną w Karabachu i postanowili zostać w Tbilisi. W stolicy Gruzji początku lat 90-tych, w której rozpad Związku Radzieckiego i jego konsekwencje były widoczne jak w soczewce.
To czym jest tytułowy zsyp? To dosłowny zsyp, który masz jeszcze w niektórych polskich blokach. Miejsce, do którego na każdym piętrze każdy może wrzucić śmieci i one spadają na parter, do zbiorczego pojemnika. A jak to bywało jeszcze jakiś czas temu, ze zsypu śmierdzi. Zsyp jest też metaforą i powiem Ci tylko tyle, żeby nie odbierać Ci przyjemności odkrywania warstwa po warstwie tej książki. To jest naprawdę dobra gruzińska powieść warta zagłębienia się.
Kim jest autor Zsypu, Iwa Pezuaszwili?
Iwa Pezuaszwili to gruziński pisarz, powiedzmy „młodego pokolenia”, ponieważ urodził się w 1990 roku. Czyli dekady, które pokazuje w „Zsypie”, to dokładnie lata jego życia. Warto dodać, że opinia, że to dobra gruzińska powieść nie jest tylko moja czy Europejskiej nagrody literackiej. Również w Gruzji Iwa Pezuaszwili dostał za nią nagrodę Saba – taki odpowiednik naszego Nike. Zsyp, po gruzińsku „bunkeri”, to jego kolejna książka. Za to pierwsza przetłumaczona na język polski.
Jak jesteśmy przy tłumaczeniu, to nie sposób nie wspomnieć Magdy Nowakowskiej, wspaniałej tłumaczki tej powieści gruzińskiej na polski. Magda oddała czytelnikowi w pełni realia gruzińskie i te aspekty, które trudno po polsku przekazać. Czytając tą książkę po polsku miałam wrażenie, jakbym ją czytała w oryginale.
Dlaczego jeszcze stwierdzam, że to jest dobra gruzińska powieść?
Przez powieść Zsyp Iwy Pezuaszwilego się płynie. Czytasz ją i widzisz, jak każdy jeden dzień mieszkania w Gruzji jest przepełniony realiami ostatnich trzydziestu lat życia na Kaukazie. Iwa Pezuaszwili pokazuje nam, jak wygląda współczesna Gruzja. I Mila, która jest fryzjerką i będący na rencie Gena na co dzień stoją przed wyborami i sytuacjami, przed którymi wiele gruzińskich małżeństw staje każdego dnia.
Ich dzieci, rozwożący jedzenie Łazarz i Zema, policjantka w Tbilisi, będąc kolejnym pokoleniem, trochę żyją w innej rzeczywistości niż ich rodzice. Mają własne wyzwania codzienności i dylematy, w tym moralne, przed którymi stają. Ale tylko pozornie, ponieważ ich życie głębiej pod powierzchnią jest wypełnione właśnie tym „zapachem” Kaukazu, z którym borykają się również ich rodzice.
Ta powieść pokazuje moim zdaniem Gruzję współczesną, pełną kontrastów, daleką od ideałów i idyllicznych scen pokazywanych turystom podczas wycieczek, zróżnicowaną, waleczną o każdy dzień i nastawioną na przetrwanie. Nie wiem, co to znaczy „prawdziwa Gruzja”, ale Gruzja pokazana przez Iwę Pezuaszwilego jest moją Gruzją. Osoby związanej z Kaukazem przez ostatnie prawie 20 lat, badaczki, kaukazolożki, mieszkanki Tbilisi, dziennikarki, nauczycielki gruzińskiego, politolożki.
I temu gruzińskiemu pisarzowi na 180 stronach powieści Zsyp udało się pokazać to, czego nie umiałam opisać osobom, które znają Gruzję tylko wyrywkowo. Wszystko to, co określamy czasami zdaniem „To nie jest takie proste, jak Ci się wydaje.”.
To na pewno jest książka, do której będę wracać, mam kilkanaście swoich ulubionych fragmentów, np. wątek z pomocą z Zachodu jak była w Gruzji wykorzystywana. Inna scena to szkolenie dla policjantów, w tym Zemy, z przemocy domowej, w tym przemocy seksualnej. Bardzo poruszyła mnie też scena, w której Gena rozmawia ze znajomym, kto finansuje różne inicjatywy w kraju i że zawsze jest jakieś drugie dno. I oczywiście ostatnia scena, która jest jak idealna klamra, zwieńczenie. Scena, która z Tobą zostanie, jak z Geną zostały jego wspomnienia z młodości.
Wspominałam na początku podcastu, że mamy dla Was jeszcze niespodziankę związaną z tą książką, ponieważ to jest bardzo dobra gruzińska powieść. Będę powtarzać, żeby Ci się utrwaliło. Mamy dla naszych słuchaczy i czytelników podcastu Kaukazomaniacy 2 egzemplarze tek powieści Iwy Pezuaszwilego do rozdania. I chcemy z tej okazji zrobić sobie wspólnie z Tobą ucztę gruzińskiej literatury. Dlatego jeśli chcesz wygrać jeden z egzemplarzy Zsypu, napisz od naszym postem o Zsypie na Facebooku, Instagramie lub pod podcastem na YouTube, jaki Ty powieści gruzińskich pisarzy polecasz. Może być Twoja ulubiona powieść, może być więcej niż jedna. Napisz komentarz do 20 marca 2024r., a my spośród nich wylosujemy 2 osoby, do których wyślemy książki. Uwaga, wysyłamy tylko na terenie Polski z powodów logistycznych.
A jeśli już znasz Zsyp i jesteś po jego lekturze, daj znać, jaki są Twoje wrażenia.
Możecie napisać nam w komentarzach lub zapisać się na newsletter Kaukaskie Listy i tą drogą porozmawiać o treści odcinka. Zapraszam też do komentowania, obserwowania i polubienia podcastu. Jesteśmy na YT, Spotify i innych platformach podcastowych. A to tego zapraszam na Instagram i Facebook Języków Kaukazu po angielsku czyli Languages of the Caucasus. Link znajdziecie w opisie odcinka. A na koniec, jeśli podoba Ci się nasz podcast, to poleć go jednej osobie, która interesuje się Kaukazem.
